Tyle zapowiadanych katastrof... i na koniec stało się to

218

Jeśli dziennikarstwo tzw 10 lat Wynikało to z powierzchowności.

Rozpoczęliśmy tę dekadę jeszcze z gazetę pod pachą. W tamtych czasach wiele osób kupowało gazetę, schodząc do kiosku raz lub dwa razy w tygodniu, zwłaszcza w niedziele. Jakiś szaleniec robił to nawet codziennie...

Gazeta już w 2010 r. to była fizyczna rzecz, która została zaprojektowana w redakcji, przez wiele godzin pracy i zrobiony fabrycznie w fizycznej drukarce za tysiące lub przez setki tysięcy, z tonami atramentu i papieru. Zanim wyszedł, zawierał wczorajsze wiadomości. Teraz wydaje nam się to prawie nie do pomyślenia, ale tak właśnie było… w tamtych czasach Pre-historia. Były nawet artykuły opinii i dochodzenia, które trwały tygodnie. wyluzuj. Na najbliższą przyszłość zawsze był telewizor, włączony przez wiele godzin w kuchni, w salonie.

Nie żeby wtedy wszystko było cudowne. Była też manipulacja i kłamstwa, szeroki pędzel i łatwy nagłówek, ale przynajmniej było trochę wolnego miejsca na refleksję i długoterminową perspektywę. Teraz wydaje się, że nawet nie to.

Ponieważ Wszystko zmieniło się w ciągu zaledwie kilku lat. nagle powstał internet wirusowy i ludzie zaczęli myśleć, że płacenie dwóch euro dziennie za czytanie najnowszych wiadomości to szaleństwo. fala całkowicie za darmo zalała wszystko, od książek po filmy i oczywiście prasę. Wraz z nim pojawił się kolejny: tzw „łatwe kliknięcie”.

Czytelnik nie musiał już wybierać przed kioskiem, powoli, tej czy innej gazety, by zapłacić za nią na miejscu paroma monetami wyjętymi z kieszeni, ale miał wszystko w zasięgu ręki we własnym domu. To było coś fantastycznego, prawda? no tak ale tam było dwa problemy: jeden bardziej prozaiczny i drugi psychologiczny.

El prozaiczny jest to, że gazety zaczęły mieć trudności żeby związać koniec z końcem: papierowe, bo kupowało ich coraz mniej osób, i nowe cyfrowe, bo nikt ich nie kupował; poszli za darmo. Nikt nie lubi się zamykać, więc wdali się w szaloną bitwę, by zwrócić na siebie uwagę i wygrać publiczność.

Problem psychologiczny lub psychospołeczny, ludzie stali się mniej wymagający i pospiesznie zastąpili tradycyjną i ważną decyzję dotyczącą tego, z której gazety czerpać informacje, czternastoma całkowicie nieistotnymi codziennymi decyzjami (kliknij tutaj, dziobnij tam…) opartymi na impulsach chwili.

Oba wydarzenia poprowadziły prasę tą samą drogą: wizyty musiały być opłacalne, Wynajmuj przyciągające wzrok reklamy, niejako bilansuj dochody, pukaj do drzwi administracji błagając o dotacje, obniżaj koszty (lista płac), a ostatecznie natychmiast zwróć uwagę kapryśnego czytelnika rozstrzygającymi, przyciągającymi wzrok, spektakularnymi nagłówkami. ..

Tak nagle między 2011 a 2015 rokiem byliśmy wypełnieni meteorytami, które miały uderzyć w Ziemię, słoneczne burze, które spaliłyby nas w ciągu kilku godzin, latające krowy, setki tysięcy katastrof i inne absurdalne rzeczy. Wynik, z powodu prześwietlenia, był ogólne uodpornienie na krzykliwe nagłówki, żeby nikt już w nic nie wierzył i nikt już niczego nie brał na poważnie. Wszystko jest spazmatycznym kliknięciem, w którym czytelnik (który jest ostatecznie tą samą osobą, co wyborca) przeskakuje od łatwych do łatwych i nie chce, aby go pomieszano lub zmuszono do myślenia.

Polityka poszła tą samą drogąoczywiście, bo trzeba spełnić żądania wyborcy. Więc jeśli nasz kasta przywódca zawsze mówił wystarczająco dużo bzdur, aby zadowolić parafię trywializacja ostatnich lat jeszcze bardziej zaostrzyła ten trend. Dyskursy populistyczne wyrosły jak grzyby po deszczu we wszystkich punktach spektrum ideologicznego. To nie jest kwestia lewicy czy prawicy: dotyczy to całego społeczeństwa.

I powiedział i zrobił. Byliśmy w 2014 lub 2015 roku i otoczeni kolejnymi setkami tysięcy ogłoszonych katastrof, ostrzegano nas przed prawdziwa katastrofa. Ale śmiejemy się z tego. Nie czytaliśmy i nie wiedzieliśmy. Hałas otacza wszystko i sprawia, że ​​wszystko staje się nieistotne.

więc ogłoszenie pandemii, powtórzył, poważny, z danymi, dla czytelnika był to tylko jeden nagłówek więcej wśród tysięcy nagłówków. Kolejna do zapomnienia, jak piętnasta wiadomość, nawet w najpoważniejszej z nich obrotowy (Tuż obok reklamy, która wyjaśniła, co stało się z Leticią Sabater, lub która powiedziała nam, że aby jelita dobrze funkcjonowały, trzeba jeść jajka na twardo).

kto ostrzegał nadejście jednej (lub wielu) pandemii były zaniedbane. Nie pomogło nawet to, że pojawiły się na niebie gwiazdek który to potwierdził, dzwoni „ebola”, „ptasia grypa”, „SARS”, „grypa A”, itd itd. Ponieważ nie zapukali bezpośrednio do naszych drzwi, zarchiwizowaliśmy je w naszym mózgu, poza anegdotą, jakby były kolejnym nonsensem.

Nadchodząca katastrofa została opisana z dokładnością, niemal co do milimetra, przez upoważnione głosy, a nawet miał trochę obrońcy z obecnością w mediach. Ale nawet prognoza była zabarwiona tak apokaliptycznymi podtekstami, że się z niej śmialiśmy. Jak kto słyszy deszcz.

W obliczu tak oczywistego ryzyka, Wystarczające zapobieganie pandemii kosztowałoby nas, gdybyśmy zrobili to w odpowiednim czasie, tysięczna część tego, co będzie dla nas oznaczać teraz, gdy będziemy to cierpieć. I to w pieniądzach, nie mówiąc już o życiu ludzi.

Ale zastanówmy się przez chwilę:co byśmy powiedzieli my, wyborcy gdyby jakiś rząd lub jeszcze lepiej grupa rządów wydawała kilka miliardów dolarów w każdym z tych lat, aby zapewnić nam środki niezbędne do stawienia czoła temu problemowi? Który władca byłby w stanie ponieść koszty krytyki za „wyrzucenie” takich kwot?

Zapobiegnięcie pandemii oznaczałoby, że nigdy nie osiągnęłaby ona takiego wymiaru, jaki osiągnęła. A jeśli tak: Co byśmy powiedzieli w tej chwili o zainwestowanych pieniądzach, aby uniknąć czegoś, co nigdy by się nie wydarzyło? Jaki soczysty plasterek mogłaby uzyskać opozycja, jakakolwiek opozycja, dysponując takim dialektycznym arsenałem?

Covid-19 powinien skłonić nas do refleksji nad kryteriami, według których oceniamy politykę rządu. Czy nie daliśmy pierwszeństwa natychmiastowym, populistycznym działaniom, mającym na celu zysk elektoratu, zamiast dalekosiężnych wizji? Obwinianie rządzących jest łatwe i jest to również podstawowe ćwiczenie demokratyczne, ale Czy nie będziemy wszyscy, jako społeczeństwo, w dużej mierze odpowiedzialni za obraną drogę?

Dziś jedni obwiniają rząd, że późno i źle zdecydował (mówią), inni obwiniają opozycję, że kiedy rządziła, rozmontowała społeczeństwo (mówią), ale co ciekawe Ani jedni, ani drudzy nie zadają sobie trudu, by spierać się z winą przypisywaną im przez ich przeciwników. Każdy w swojej bańce, każdy ze swoją mową, ważniejsze jest obrzucanie się błotem wróg przyznać się do tego, co zrobili źle nasz.

Nie możemy zaproponować, aby ludzie wrócili do czytania rozgarniętych papierowych gazet, ponieważ świat, w którym było to możliwe, już nigdy nie wróci. Ale powinniśmy zrobić trochę pedagogiki, żeby ludzie przestali szaleńczo klikać, żeby mogli więcej analizować i mieć krytycznego ducha. Że od czasu do czasu eksperci, naukowcy, ci, którzy wiedzą, a nie ostatni krzyczący polityk, byliby niesłychani. I to, że nagradzaliśmy spokojną mowę, a nie wzniosłą, byłby koniec.

Powinniśmy dążyć do tego, aby nigdy nie zapomnieć tej trudnej lekcji. Odróżnienie otaczającego nas bałaganu od wysokiej jakości treści jest trudne, ale jest na to tylko jeden sposób: użycie czas i krytyczny duch. Nie dać się ponieść amorficznej stronniczości, bycie wymagający z tymi z nasza strona wcześniej z przeciwnymidużo byśmy wygrali. Tylko wtedy moglibyśmy wymagać od rządów przyjęcia długofalowej polityki i tylko wtedy byłyby one skłonne do jej podjęcia, nawet gdyby nie zapewniały im krótkoterminowej przewagi wyborczej.

Bo jeśli z tego wyjdziemy będziemy dalej tak jak poprzednio, to pójdziemy źle, cholernie źle, na spotkanie z następnym.

Twoja opinia

Tam jest trochę normy skomentować Jeśli nie będą one przestrzegane, doprowadzą do natychmiastowego i trwałego usunięcia z serwisu.

EM nie ponosi odpowiedzialności za opinie swoich użytkowników.

Chcesz nas wesprzeć? Zostań Patronem i uzyskaj wyłączny dostęp do pulpitów nawigacyjnych.

Zapisz się!
Powiadamiaj o
218 komentarze
Najnowszy
Starsze Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze

VIP Miesięczny Patronwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: pełny dostęp: podgląd paneli na kilka godzin przed ich publiczną publikacją, panel dla ogólny: (podział mandatów i głosów według województw i partii, mapa zwycięskiej partii według województw), electoPanel autonomiczny ekskluzywny dwutygodnik, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i electoPanel especial VIP ekskluzywny miesięcznik.
3,5 € miesięcznie
Kwartalny wzór VIPwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: pełny dostęp: podgląd paneli na godziny przed ich otwartą publikacją, panel do ogólny: (podział mandatów i głosów według województw i partii, mapa zwycięskiej partii według województw), electoPanel autonomiczny ekskluzywny dwutygodnik, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i electoPanel especial VIP ekskluzywny miesięcznik.
10,5 € za 3 miesiące
Semestralny wzór VIPwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: Wyprzedzenie paneli na kilka godzin przed ich otwartą publikacją, panel dla generałów: (podział mandatów i głosów na prowincje i partie, mapa zwycięskiej partii według prowincji), ekskluzywny dwutygodnik autonomiczny electoPanel, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i ekskluzywny electoPanel miesięczna oferta VIP.
21 € za 6 miesiące
Coroczny kapitan VIPwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: pełny dostęp: podgląd paneli na godziny przed ich otwartą publikacją, panel do ogólny: (podział mandatów i głosów według województw i partii, mapa zwycięskiej partii według województw), electoPanel autonomiczny ekskluzywny dwutygodnik, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i electoPanel especial VIP ekskluzywny miesięcznik.
35 € za 1 rok

Kontakt z nami


218
0
Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x
?>