Obecnie Włosi są bardzo zajęci próbami utworzenia rządu ze skomplikowanym parlamentem, który wyłonił się w wyniku wyborów 4 marca. Dlatego zadaliśmy sobie pytanie Jaki rezultat dałoby nam w Hiszpanii posiadanie systemu takiego jak włoski? Już wtedy zrobiliśmy coś podobnego z system francuski oraz Brytyjski.
Nie wchodźmy w szczegóły: wystarczy to wiedzieć we Włoszech nieco ponad jedna trzecia mandatów w izbie jest przyznawana większością głosów, bycia wybranym w każdym okręgu na kandydata, który zdobył najwięcej głosów (nawet jeśli jest ich znacznie mniej niż 50%), oraz że reszta jest rozdzielana proporcjonalnie na listach krajowych, które muszą osiągnąć określone minimalne progi (i dlatego partie łączy się w koalicje, aby nie pozostać poza tymi progami).
Dostosowaliśmy wymiary systemu włoskiego do znacznie mniejszego Kongresu Hiszpańskiego i założyliśmy, że partie nacjonalistyczne tworzą między sobą koalicje w celu przekroczenia progów minimalnych. Następnie do każdego województwa przypisujemy po jednym okręgu jednomandatowym, a resztę proporcjonalnie do liczby ludności, dzieląc województwa, w których jest ich kilka, na okręgi o podobnej liczbie mieszkańców.
Przy podziale miejsc, bierzemy pod uwagę ostatnią średnią ankiet Elektropol. Wyniki wyborów z 2016 r. już nam nie służą: są daleko za nami i nie są reprezentatywne dla chwili obecnej. Mając to wszystko pod ręką, przedstawiamy poniższą mapę hipotetycznych okręgów jednomandatowych i całkowitego bilansu deputowanych do Kongresu:
Jest duża konkurencja. Liczne dzielnice, o których decydują bardzo małe marginesy. Na przykład w prowincji Kadyks sytuacja między czterema bardzo wyrównanymi stronami jest bardzo otwarta. Większa względna siła Podemos na obszarze stolicy województwa oznacza np., że jego ostry spór z PSOE faworyzuje PP. Podobne efekty występują w innych okręgach, z pozornie dziwacznymi wynikami, i w wielu innych miejscach, choć walka toczy się tylko między dwoma, pierwsza partia prowadzi drugą dziesiątkami, a czasem nawet setnymi. Szczegóły poszczególnych dzielnic są zatem bardzo dyskusyjne, ale ogólna wizja kraju (z różnorodne „wyspy” pośrodku mórz innego koloru) daje bardzo rzetelny obraz rezultatu zastosowania systemu włoskiego w Hiszpanii, biorąc pod uwagę dualizm kraju i miasta. Z tego powodu projekt granic między dzielnicami (który zawsze będzie miał coś arbitralnego) jest ważny i może przechylić szalę na jedną lub drugą stronę. Na koniec należy zwrócić uwagę, że są dwie partie, które wyraźnie przekraczają 1% głosów (PACMA i VOX), które w systemie hiszpańskim mogą mieć pewne szanse na wejście do Kongresu, ale w przypadku włoskiej, która wymaga osiągnięcia progu 3%, mają one mieć to bardziej skomplikowane.
Jaki jest wniosek z tej symulacji?
System włoski oferuje: bilans posłów podobny do tego, jaki dawaliby Hiszpanie, nieco liczniejsza i mniej proporcjonalna niż nasza, choć mniej nieproporcjonalna niż francuska czy brytyjska. Włochy nie ograniczyłyby wejścia do parlamentu silnych partii nacjonalistycznych, ale zamiast tego ograniczyłyby możliwości mniejszym partiom nacjonalistycznym lub regionalistycznym i oczywiście partiom narodowym posiadającym kilkaset tysięcy głosów.
Spośród pięciu dużych krajów europejskich najbardziej proporcjonalnym systemem są Niemcy, a za nimi plasuje się Hiszpania. Włoski znajduje się na miejscu pośrednim, podczas gdy Francuzi, a zwłaszcza Brytyjczycy, stanowią zdecydowaną większość.
@josealver
Twoja opinia
Tam jest trochę normy skomentować Jeśli nie będą one przestrzegane, doprowadzą do natychmiastowego i trwałego usunięcia z serwisu.
EM nie ponosi odpowiedzialności za opinie swoich użytkowników.
Chcesz nas wesprzeć? Zostań Patronem i uzyskaj wyłączny dostęp do pulpitów nawigacyjnych.