Sondaże się myliły, ale przydarzyło się to nam wszystkim

395

Czy sondaże na 26-J były prawidłowe?

Wszyscy mówią nie, że bardzo, bardzo się mylili, to oburzenie. Sprawa zasługuje jednak na to, abyśmy poświęcili jej trochę więcej czasu.

Ostrzegaliśmy przed tym, co może się stać w artykule z połowy maja, kiedy wszyscy zdawali się być pewni tego, co się wydarzy. W tym celu używamy oszacowań Kiko Llanerasa i używamy paralelizmu z mechaniką kwantową. Kluczowym słowem była niepewność i zawsze będzie. Niepewność to nie to samo co błąd: niepewność jest wrodzoną cechą systemu, który próbujemy analizować (wyborczego) i musimy ją brać pod uwagę, bo zawsze będzie.

Oczywiście nikt w naszym półświatku entuzjastów polityki nie zwrócił uwagi na ten artykuł ani na dość rozkloszowaną grafikę Llanerasa. Wszyscy byliśmy zbyt zajęci myśleniem, że wiemy, co się wydarzy.

Ale teraz mamy prawdziwe dane, więc możemy porównać wyniki, które Kiko Llaneras uznał za prawdopodobne 16 czerwca, z tymi, które faktycznie miały miejsce:

 

interwały równiny 1606

 

Czy nam się to podoba, czy nie, czy chcemy w to wierzyć, czy nie, wszystkie partie spadły w przedziale tego, co było możliwe miesiąc temu. Niektóre bardziej niż inne, to również prawda.

interwały 1606 równin

Grafika taka jak ta powyżej (w której przed wyborami brakowało tylko czarnych pionowych pasów) została od razu zapomniana. W rzeczywistości jedynym, który opublikował coś takiego, był Llaneras dla El Español, ale nagłówki jego gazety były znacznie bardziej przenikliwe niż to, co później przedstawiała grafika w tym samym artykule. Sam Llaneras, jakby przepraszając i starając się nie wydać się zbyt nieprecyzyjnym, opublikował rozwidlenia, które obejmowały tylko 50% możliwych przypadków. Mógł opublikować większe widelce, co byłoby całkowicie rozsądne, ale którego opinia publiczna mogłaby nie tolerować.

Dlatego gazety wolały publikować dokładne, bezkompromisowe liczby. Czytelnicy woleli czytać dokładne, przekonujące liczby. Domniemani politolodzy woleli analizować dokładne, przekonujące dane...

Ale czy o to chodziło w sondażach? Być może sondaże publikowane przez gazety. Ale centralne wartości w ankiecie to tylko szczególny przypadek, dość rzadki, w ramach możliwości, jakie otwiera ta sama ankieta. Nie mówmy, że porównujemy to z innymi. Prawda jest taka, że ​​wszyscy nalegaliśmy w maju i czerwcu na to, by zobaczyć wartości centralne, a nie rozwidlenia, chociaż centralna wartość, jaką daje nam ankieta dla partii, pod względem np. partie, 2% ostatecznych możliwych wyników. Wszyscy wiemy, że istnieje margines błędu, ale wszyscy całkowicie go ignorujemy, jeśli chodzi o interpretację ankiety. Nagłówki gazet podkreślają ten trend, a także podkreślają minimalne zmiany w porównaniu z poprzednimi badaniami. Nikogo nie obchodzi, że różnice między jednym badaniem a drugim mogą mieścić się w marginesie błędu i dlatego są nieistotne. Robią soczyste nagłówki i tylko to się liczy. Czytelnicy gazet domagają się takich interpretacji. Silny sprzedaje; refleksyjny, realistyczny, nie.

Prawda jest taka, że ​​nagłówki nie pomagają, podobnie jak tworzony klimat opinii. Oba wzmacniają się nawzajem w niemożliwej do zatrzymania spirali. Uwielbiamy się oszukiwać, aby dostosować rzeczywistość do naszych ideologicznych uprzedzeń i to my, tak, my, czytelnicy, domagamy się, aby prasa naszej własnej ideologicznej liny oszukiwała nas kategorycznymi nagłówkami i dobitnymi wnioskami.

Aby zrozumieć klimat opinii panujący przed i podczas tej ostatniej kampanii wyborczej, który umożliwił to wszystko, nie ma nic lepszego niż obejrzenie drugiego sondażu opublikowanego tuż przed wyborami.

Informecnica: Nie ma niespodzianki

 

Ankieta zawiera szacunkową liczbę miejsc (choć z pewnością nie głosów), które zakończyłyby się osiągnięciem wysokiego wyniku. Z najlepszych Cóż, reakcja, która nastąpiła przed jego publikacją w Electomanii, nie była spokojna. Najczęstszym żądaniem było usunięcie wpisu z tej ankiety jako stronniczego, manipulacyjnego i oczywiście fałszywego. Jak to możliwe, że prosta ankieta wywołała taką reakcję, na stronie takiej jak ta, gdzie publikowane są wszystkie istniejące i przyszłe ankiety? Niech każdy sam oceni swoją postawę. Być może jednomyślność, która wtedy panowała, ma z tym coś wspólnego: ta jednomyślność, jednolitość zawsze rodzi nietolerancję wobec tych, którzy są inni. Dlatego różnorodność opinii i punktów widzenia jest tak ważna, ponieważ wprowadza istotny element: wątpliwości. Powinniśmy o tym pamiętać na przyszłość.

Innym ciekawym zjawiskiem, które miało miejsce w miesiącach poprzedzających wybory 26-J, była zbieżność prawie wszystkich sondaży. Panowała wśród nich naprawdę zaskakująca jednomyślność. The konwergencja między badaniami pojawił się jeszcze w marcu, nasilił się w kwietniu i osiągnął maksimum w maju. Nie miało znaczenia, czy media, które publikowały sondaże, były prawicowe czy lewicowe. Nie miała znaczenia wielkość próby ani metoda, za pomocą której uzyskano dane: wynik dla każdej ze stron był prawie zawsze taki sam, z różnicami wynoszącymi zaledwie jeden punkt procentowy lub co najwyżej dwa. Nigdy nie było tak wielkiej harmonii między tak różnymi sondażami i jestem prawie pewien, że już nigdy się to nie powtórzy.

Jaka dziwna zbiorowa halucynacja ogarnęła wszystkich ankieterów, aby to umożliwić? Myślę, że presja społeczna, rozproszona, ale bardzo realna, jest ogromna i wpływowa. Ankieterzy otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę, a strach, że ta praca skończy się publicznym pośmiewiskiem, napawa ich lękiem. Wolą wtapiać się w otoczenie, niż się wyróżniać. Pochodziliśmy z niedawnych wyborów, w których sondaże poszły w pewnym kierunku w złym kierunku, a pamięć o nich była jeszcze zbyt świeża. Społeczeństwo piętnuje, dyskwalifikuje, karze tych, którzy się wyróżniają. Strach przed ponownym popełnieniem błędu w tym samym kierunku, co poprzednio, sprawił, że przetwarzanie danych było nieśmiałe, a wszyscy mieli tendencję do publikowania swoich ankiet, patrząc z ukosa na dane publikowane przez innych, aby nie być zbyt rozstrojonym. W tym przypadku zresztą najbardziej zmobilizowana grupa społeczna była bardzo wrażliwa na wyniki 20-D. Na Twitterze, Facebooku, na forach był legion aktywistów, bardzo bojowych i widocznych, wyraźnie większość we wszystkich tych sieciach, którzy byli gotowi oskarżyć każdą ankietę, która nie podawała wyników o manipulację. poprawny. Nie sądzę, żeby ankieterzy świadomie i celowo ulegli tej presji. Wierzę jednak, że euforyczna atmosfera panująca na lewicy między marcem a majem sprawiła, że ​​ankieterzy nie trafili w sedno, gdy przyszło do ważenia danych. Konkretnie, być może większą motywacją tych, którzy będąc znacznie bardziej zmobilizowani niż pozostali (a przez to bardziej widoczni), więcej mówili i powiedzieli, że chętniej głosują, ale nie będą liczniejsi przy liczeniu głosów. Nie było też milczeniem tych, którzy z drugiej strony, z każdym dniem coraz bardziej zmęczeni tą presją społeczną, milczeli więc o swoim głosowaniu i czekali na swój moment, który miał nadejść 26-J.

To był błąd ankieterów, biorąc pod uwagę wyniki, ponieważ tylko nieliczni odważyli się zderzyć we właściwym kierunku, jak Juan José Domínguez czy Infortécnica, iw ten sposób zdołali zbliżyć swoje prognozy do tego, co ostatecznie przyniosły sondaże. urny.

Ale nawet biorąc pod uwagę dziwną jednomyślność sondaży (dryf Metroscopia w tamtych miesiącach jest doskonałym przykładem ustępowania, świadomie lub nieświadomie, w obliczu presji), jeśli spojrzymy na rozwidlenia powyżej, które Llaneras opublikował wcześniej 26-J wynik uzyskany przez PSOE i Ciudadanos mieści się w najbardziej prawdopodobnych 50%, a nawet zarówno PP, jak i Unidos Podemos mieszczą się w granicach 80%. Innymi słowy, żaden z wielkiej czwórki nie uzyskał wyniku, który skłaniałby się ku najbardziej nieprawdopodobnym 20%. Sondaże się myliły, to prawda, ale nawet w tak odurzonym i spolaryzowanym klimacie nie były tak katastrofalne, jak niektórzy twierdzą.

Na domiar błędów, izraelskie wezwania, te z tego samego dnia wyborów, nie były bardziej poprawne niż sondaże opublikowane w ostatnim prawnie dopuszczalnym dniu, 20 czerwca. Nie możemy więc odrzucać powodu niedoceniania PP i przeceniania Podemos, obwiniając Brexit lub cokolwiek innego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich pięciu dni kampanii. Sprawa była zbyt ogólna i pochodziła z tyłu. Ankieterzy ponieśli porażkę bardziej niż to konieczne, być może z powodu braku odwagi, jeśli chodzi o uwierzenie własnym danym, jakie wyszły po technicznie spójnej dobrej kuchni, niezależnie od tego, czy wydawały się mniej lub bardziej wiarygodne, czy mniej lub bardziej różniły się od tych firmy obok.

Wszystko to powinno skłonić nas do nieco głębszej refleksji i nieco większej rozwagi w przyszłości. Roztropny w osądach i odważny w danych, które są, jakie są, czy podoba się to tym, którzy będą je czytać, czy nie.

Jedna po drugiej, na końcu Elektośrednich ankiet, które opublikowaliśmy w tych miesiącach, umieściliśmy następującą wzmiankę, na którą oczywiście nikt nie zwrócił uwagi:

UWAGA: Stephena Hawkinga i Kiko Llanerasa przypominają im, że ankiety są jak fizyka kwantowa: są pełne niepewności, a nawet jeśli są wykonane poprawnie, dane, które dostarczają, są w najlepszym razie tylko najbardziej prawdopodobną alternatywą spośród wielu innych. Nigdy nie dają pewności, ale wskazówki, które nam dają, są cenne.

 

Po 26-J widzieliśmy konsekwencje. Nie mówcie, że nie ostrzegaliśmy.

Twoja opinia

Tam jest trochę normy skomentować Jeśli nie będą one przestrzegane, doprowadzą do natychmiastowego i trwałego usunięcia z serwisu.

EM nie ponosi odpowiedzialności za opinie swoich użytkowników.

Chcesz nas wesprzeć? Zostań Patronem i uzyskaj wyłączny dostęp do pulpitów nawigacyjnych.

Zapisz się!
Powiadamiaj o
395 komentarze
Najnowszy
Starsze Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze

VIP Miesięczny Patronwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: pełny dostęp: podgląd paneli na kilka godzin przed ich publiczną publikacją, panel dla ogólny: (podział mandatów i głosów według województw i partii, mapa zwycięskiej partii według województw), electoPanel autonomiczny ekskluzywny dwutygodnik, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i electoPanel especial VIP ekskluzywny miesięcznik.
3,5 € miesięcznie
Kwartalny wzór VIPwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: pełny dostęp: podgląd paneli na godziny przed ich otwartą publikacją, panel do ogólny: (podział mandatów i głosów według województw i partii, mapa zwycięskiej partii według województw), electoPanel autonomiczny ekskluzywny dwutygodnik, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i electoPanel especial VIP ekskluzywny miesięcznik.
10,5 € za 3 miesiące
Semestralny wzór VIPwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: Wyprzedzenie paneli na kilka godzin przed ich otwartą publikacją, panel dla generałów: (podział mandatów i głosów na prowincje i partie, mapa zwycięskiej partii według prowincji), ekskluzywny dwutygodnik autonomiczny electoPanel, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i ekskluzywny electoPanel miesięczna oferta VIP.
21 € za 6 miesiące
Coroczny kapitan VIPwięcej informacji
ekskluzywne korzyści: pełny dostęp: podgląd paneli na godziny przed ich otwartą publikacją, panel do ogólny: (podział mandatów i głosów według województw i partii, mapa zwycięskiej partii według województw), electoPanel autonomiczny ekskluzywny dwutygodnik, ekskluzywna sekcja dla Patronów w El Foro i electoPanel especial VIP ekskluzywny miesięcznik.
35 € za 1 rok

Kontakt z nami


395
0
Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x
?>